U pana Jana z Tomic można cofnąć się w czasie o kilkadziesiąt lat. Setki starych narzędzi zdobią ściany stodoły, wszystko w idealnym stanie, sprawne i gotowe do użycia. Jak to się dzieje, że 100-letnie heble czy piłki lśnią jak nowe? Pan Jan szuka starych narzędzi, a potem daje im drugie życie. Wszystko z miłości do starego rzemiosła i ukłonu w stronę młodego pokolenia. „Chcę pokazać dzieciom, jakich narzędzi używali ich dziadkowie, żeby mogły je dotknąć i wypróbować”.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą